No, wiec po pierwsze – sluchajcie inesitki, bo to bardzo rozsadna kobieta, a przy okazji prawdziwa patriotka (to nie zart, lecz prawda).
Po drugie:
lsky pisze:A jeśli kpisz, to zważ, że kpisz z czegoś co dla wielu osób może być ważne i dla wielu też kończyło się nienajlepiej
Nie kpie z symboli! Pietnuje ich naduzywanie, bo – bardzo przepraszam, ale uwazam ze wszystko, nawet swietosci, maja swoje miejsce. Wszystkiemu nadany jest wlasciwy moment. Teraz nie rozstrzeliwuja za wieszanie flag w oknach, co nie musi oznaczac, ze powinny wisiec w kazdym oknie. Flaga ma takze pewne okreslone przeznaczenie i naduzywana... niestety – traci swoj majestat.
Dla mnie patriotyzm, to pokazywanie codziennym zyciem, ze Polak, to czlowiek godny zaufania, uczciwy, pracowity, albo jak kto woli – "fajny gosc". Patriotyzm, to takze upowszechnianie polskiej kultury, uwrazliwianie ludzi ktorych tu spotykamy na polska sztuke, muzyke, literature. Uswiadamianie naszej historii i waznej roli naszej Ojczyzny w dziejach Europy i swiata, ale bez ksenofobicznych zapedow. Tego wszystkiego nie da sie zrobic flaga wywieszona w oknie. Flaga w oknie mozna co najwyzej dac lokalnej spolecznosci sygnal – tu mieszkaja Polacy – jesli nie jestescie z nami, jestescie przeciwko nam. To dla mnie zaden patriotyzm i nawet jesli tylko ja tak mysle, to przy swoim pogladzie pozostane.
Powiem wiecej. Uwazam wywieszanie flag przez Portugalczykow za pewien rodzaj kulturowego atawizmu. Brak koncepcji na wyroznienie swojej tozsamosci narodowej czyms, co byloby znacznie bardziej wartosciowe i lepiej przyjete, niz kolorowy kawalek materialu (sorki, ale dla nie-Portugalczykow ten symbol nie oznacza wiele wiecej).
Przyklad z zycia? W naszej wsi jestesmy jedyna polska rodzina. Wszyscy wiedza o tym, nie dlatego, ze wywieszamy flagi, nie dlatego, ze afiszujemy sie ze swoim patriotyzmem, ale dlatego, ze bierzemy czynny udzial w zyciu tutejszej (luksemburskiej!) spolecznosci, stanowiac jej coraz bardziej potrzebne ogniwo. Dla Luksemburczykow to, ze jestesmy Polakami, jest wtorne (i byloby takie, nawet gdybym chodzil z flaga i Matka Boska w klapie), ale coraz czesciej slysze, czuje i doswiadczam, ze to ze mam cos do zaoferowania ludziom z ktorymi przyszlo mi tu zyc, jest postrzegane bardzo pozytywnie, wlasnie przez fakt, ze jestem Polakiem. Promowanie pozytywnej postawy – pracowitosc, otwartosc na innych (w tym nie-Polakow!), chec pomocy, dostrzeganie w ludziach ludzi, bez wzgledu na ich pochodzenie – to jest dla mnie patriotyzm, bo w ten wlasnie sposob inne nacje tutaj beda nas (Polakow!) bardziej szanowac. Ja to wiem, bo po kilku spedzonych w Luksemburgu latach zaczynam wlasnie tego doswiadczac.
I wreszcie po trzecie:
slavicis pisze:Mam prawo się wypowiadać, i pewnych spraw nie toleruje. To że tyle pokoleń walczyło o naszą wolność trzeba uszanować. A to że znalazło się wiele sprzedawczyków, zdrajców i kolaborantów (jak zresztą w każdym społeczeństwie), to każdy wie.
Masz prawo wypowiadac sie i nie tolerowac. Najlepszy dowod – Twoje wszystkie wypowiedzi nadal istnieja na tym forum <mrgreen>
A na powaznie – tyle pokolen walczylo o nasza wolnosc przede wszystkim dlatego, bysmy my nie musieli tej walki kontynuowac. Poza tym, kto wg ciebie we wspolczesnym swiecie jest sprzedawczykiem, zdrajca i kolaborantem? Ten kto wyjechal za granice? Ten kto pracuje dla obcego kapitalu? Ten kto nie oddaje Polsce tego co od niej dostal w postaci wychowania i edukacji? Ten kto nie placi w Polsce podatkow?
To co w takim razie robisz w Cessange i dlaczego opusciles przepiekny Krakow? Czy patriotyczne piesni i odtrutka w postaci flagi odczarowuja rzeczywistosc i daja ci prawo, by innych, zyjacych dokladnie w ten sam sposob co ty, z ta roznica, ze nie afiszuja sie flaga i krzyzem, nazywac zdrajcami i sprzedawczykami? Przepraszam, ale nie tylko nie rozumiem, ale i nie toleruje takiego relatywizmu pogladow. I mam do tego prawo.
(PS. Podatki place w Polsce
to tak na wszelki wypadek, gdyby ktos mial zastrzezenia <mrgreen> )