Strona 1 z 1
Poszukuje pracy na stanowsku kelnerki/recepcjonistka
: 29-06-2008, 13:01
autor: Thalhia
Jestemy studentkami IV-tego roku Stosunkow Miedzynarodowych ( 2 osoby ) z Wrocławia poszukujemy tymczasowej pracy (3 mies.) na stanowisku: kelnerka, pokojowka lub recepcjonistka od zaraz. Chcialabysmy sie dowiedziec jak wyglada rynek pracy w sektorze gastronomii i hotelarstwa w Luxembourgu: czy łatwo znalezc prace, czy znajomosc francuskiego jest wszedzie wymagana, gdzie najlepiej szukać?.
Bedziemy wdzieczne za jakiekolwiek informacje. Kontakt:
thalhia@o2.pl , skype: thalhia.
: 29-06-2008, 14:43
autor: danka44
Re: Poszukuje pracy na stanowsku kelnerki/recepcjonistka
: 29-06-2008, 15:45
autor: Agata
Thalhia pisze: czy łatwo znalezc prace, czy znajomosc francuskiego jest wszedzie wymagana, gdzie najlepiej szukać?.
Ostatnio idac ulica rue Strasbourg widzialam w jednym z barow ogloszenie, ze potrzebuja kelnerki (gdzies na rogu, blisko nowej siedziby Prolingua). Teraz wracajac z centrum widzialam napis na Fischer'ze przy Hamiliusie, ze potrzebuja sprzedawczyni, 40 godz tygodniowo... wiec moze latem da sie cos znalezc.
Osobiscie bardzo watpie, ze bez francuskiego mozna dostac prace w gastronomii...
Powodzenia
: 29-06-2008, 17:14
autor: kajapapaja
Agata pisze:Osobiscie bardzo watpie, ze bez francuskiego mozna dostac prace w gastronomii...
i często-gęsto jeszcze luksemburski, niemiecki ....
: 29-06-2008, 18:34
autor: Agata
kajapapaja pisze:Agata pisze:Osobiscie bardzo watpie, ze bez francuskiego mozna dostac prace w gastronomii...
i często-gęsto jeszcze luksemburski, niemiecki ....
Chyba nie... z moich osobistych wycieczek restauracyjnych (a zaliczylam ich na prawde sporo) widze, ze wlasciwie wszedzie, i w lokalach z przystepnymi cenami, jak i tymi na prawde wysokimi, obsluga glownie mowi po francusku. Czasem zdarza sie, ze dodatkowo ktos cos 'wycedzi' po angielsku. Ale bez na prawde dobrego francuskiego - moim zdaniem - nie ma co startowac.
: 29-06-2008, 19:47
autor: Borys
Nie zgadzam sie !
przyjechalem do Luksa nie znajac jezyka francuskiego a co dopiero luksemburskiego.
Zaczalem w restauracji od mycia garow i przeskoczylem na bar (praca z kelnerami a nie z klientami bezposrednio).
Pozniej sprzedawalem gyrosa , thurnigery i mettwursty w grillpalascie na fuarach jak i innych piknikach. W koncu trafilem na robote w sklepie "weimerskirch" ktory mial swoja smazalnie na placu D Arm'es.
Przez ladnych kilka miesiecy to ja zarzadzalem ta smazalnia.
Oczywiscie nie mozna tak pracowac nie otwierajac przyslowiowej "geby"ale slowa typu moien , czy gudden apetit sa latwe do przyswojenia w ciagu jednego max dwoch dni.
Powodzenia.
: 29-06-2008, 20:10
autor: mary_81
Zgadzam się w pełni z Borysem. Latem 2006, kiedy jeszcze nie miałam stałego zajęcia, zahaczyłam się do pracy w jednym z barów. Nie mówiłam ani po francusku ani po niemiecku, a już tym bardziej luksembursku. Myślałam, że wyląduję gdzieś na zmywaku, ale zaraz pierwszego dnia właściciel wręczył mi tacę i powiedział "GO". Byłam zdziwniona, że wysłał on do obsługiwania klientów osobę mówiącą w zasadzie tylko po angielsku, ale on stwierdził, że po pierwsze tutaj wszyscy mówią po angielsku, a po drugie, uśmiechem wszystko się załatwi

. I dałam sobie radę, jak już zaznajomiłam się z nazwami z karty, bonjour i merci w zupełności wystarczyło. A i włoski z hiszpańskim się bardzo przydały

. Życzę powodzenia, dziewczyny. Głowa do góry!