Ewa Sufin-Jacquemart - nowy konsul w Luksemburgu
: 15-05-2007, 08:55
Jak być może niektórzy z Was wiedzą, od z górą miesiąca w Luksemburgu pracuje nowy konsul, pani Ewa Sufin-Jacquemart (zbieżność nazwisk z pomagającym Polakom w Luksemburgu byłym konsulem honorowym p. Alexem Jacquemart jest czysto przypadkowa). Redakcja portalu polska.lu spotkała się z panią konsul i rozmawiała z nią o jej dotychczasowej drodze zawodowej, priorytetach pracy w ambasadzie w Luksemburgu oraz bardziej szczegółowych zagadnieniach konsularnych, interesujących potencjalnych petentów konsulatu. Dziś przedstawiamy osobę nowej pani konsul, w najbliższym czasie zamieścimy natomiast krótką relację z rozmowy z nią na temat najczęstszych spraw zgłaszanych do konsulatu przez Polaków mieszkających w Luksemburgu.
Dla pani Ewy Sufin-Jacquemart Luksemburg jest nowym wyzwaniem zawodowym. Przedtem mieszkała ona przez 25 lat we Francji, a zatem doskonale jest jej znana specyfika życia emigracyjnego i potrzeby Polonii. Przez lata działała tam w organizacjach pozarządowych, rozumie więc problemy naszych polonijnych stowarzyszeń. Pani Ewa jest – jak sama mówi – praktycznym przykładem kształcenia ustawicznego. Jeszcze w Polsce ukończyła socjologię na Uniwersytecie Warszawskim, później już we Francji kontynuowała studia socjologiczne, a potem zdobyła dyplomy na trzech innych kierunkach – ostatni zaledwie dwa lata temu. W ten sposób – aby rozwijać karierę zawodową – zgłębiała ona nowe, pozornie niezwiązane ze sobą dziedziny, takie jak informatyka, organizacja i zarządzanie, ochrona środowiska. W ostatnim czasie pracowała jako konsultant w dziedzinie zarządzania środowiskiem w turystyce międzynarodowej.
Decyzję o wzięciu udziału w intensywnym szkoleniu w MSZ oraz egzaminach do korpusu dyplomatycznego pani Sufin podjęła za namową znajomych, którzy uważali, że jej osobowość i kwalifikacje predestynują ją do pracy w placówce dyplomatycznej. Szczególnie mocnym jej punktem była przy tym bardzo dobra, poparta długoletnią praktyką znajomość języka francuskiego. CV pani Ewy przeszło pierwszą selekcję w MSZ i zostało przekazane pani ambasador Barbarze Labudzie, która po przejrzeniu życiorysu i spotkaniu z panią Ewą poparła jej kandydaturę na przyszłego konsula w Wielkim Księstwie.
Oprócz francuskiego pani konsul zna też dobrze angielski oraz rozumie rosyjski. Od jesieni zamierza podjąć naukę języka luksemburskiego. Uważa bowiem, że szacunek wobec naszych gospodarzy wymaga poznania i używania choćby w podstawowym zakresie ich języka ojczystego.
Pani Ewa jest zapalonym ekologiem, choć sama raczej nie identyfikuje się z tym określeniem. Woli angielskie environmentalist, opisujące osobę zajmującą się wpływem człowieka na środowisko – a więc nie tylko poszanowaniem przyrody i umiłowaniem natury, ale i troską o środowisko w szerokim sensie: poprzez oszczędne zużywanie zasobów naturalnych oraz unikanie zanieczyszczania i degradacji środowiska. W życiu prywatnym bardzo zwraca uwagę na to, aby swoimi zakupami i zwyczajami ograniczać swój negatywny wpływ na środowisko: kupuje biożywność i naturalne środki czyszczące, jeździ samochodem na gaz, sortuje śmieci, oszczędza wodę i energię, płaci dobrowolny "podatek CO2" za każdy przelot samolotem itp. Postawę tę stara się też promować wśród swoich współpracowników.
Obok wykonywania standardowych procedur konsularnych (o czym napiszemy w najbliższym czasie) pani konsul zamierza w szczególny sposób zaangażować się we wsparcie dla środowisk polonijnych działających w Luksemburgu, w tym także dla szkoły polskiej funkcjonującej jako Szkolny Punkt Konsultacyjny pod egidą Ambasady RP. Nie chodzi jej przy tym tylko o udzielanie polskim organizacjom dotacji ze skromnego budżetu konsularnego, lecz chciałaby także służyć informacją i praktyczną pomocą w staraniach animatorów życia polonijnego i kulturalnego o pozyskanie dotacji celowych z różnych powołanych do tego źródeł w Polsce. Zamierza też angażować się na rzecz wzmocnienia współpracy środowisk polonijnych różnych "fal emigracyjnych" i przyczynić się, razem z organizacjami polonijnymi, do rozwijania obrazu Polski jako kraju europejskiego, o bogatej historii i kulturze, a jednocześnie nowoczesnego i dynamicznego.
Dla pani Ewy Sufin-Jacquemart Luksemburg jest nowym wyzwaniem zawodowym. Przedtem mieszkała ona przez 25 lat we Francji, a zatem doskonale jest jej znana specyfika życia emigracyjnego i potrzeby Polonii. Przez lata działała tam w organizacjach pozarządowych, rozumie więc problemy naszych polonijnych stowarzyszeń. Pani Ewa jest – jak sama mówi – praktycznym przykładem kształcenia ustawicznego. Jeszcze w Polsce ukończyła socjologię na Uniwersytecie Warszawskim, później już we Francji kontynuowała studia socjologiczne, a potem zdobyła dyplomy na trzech innych kierunkach – ostatni zaledwie dwa lata temu. W ten sposób – aby rozwijać karierę zawodową – zgłębiała ona nowe, pozornie niezwiązane ze sobą dziedziny, takie jak informatyka, organizacja i zarządzanie, ochrona środowiska. W ostatnim czasie pracowała jako konsultant w dziedzinie zarządzania środowiskiem w turystyce międzynarodowej.
Decyzję o wzięciu udziału w intensywnym szkoleniu w MSZ oraz egzaminach do korpusu dyplomatycznego pani Sufin podjęła za namową znajomych, którzy uważali, że jej osobowość i kwalifikacje predestynują ją do pracy w placówce dyplomatycznej. Szczególnie mocnym jej punktem była przy tym bardzo dobra, poparta długoletnią praktyką znajomość języka francuskiego. CV pani Ewy przeszło pierwszą selekcję w MSZ i zostało przekazane pani ambasador Barbarze Labudzie, która po przejrzeniu życiorysu i spotkaniu z panią Ewą poparła jej kandydaturę na przyszłego konsula w Wielkim Księstwie.
Oprócz francuskiego pani konsul zna też dobrze angielski oraz rozumie rosyjski. Od jesieni zamierza podjąć naukę języka luksemburskiego. Uważa bowiem, że szacunek wobec naszych gospodarzy wymaga poznania i używania choćby w podstawowym zakresie ich języka ojczystego.
Pani Ewa jest zapalonym ekologiem, choć sama raczej nie identyfikuje się z tym określeniem. Woli angielskie environmentalist, opisujące osobę zajmującą się wpływem człowieka na środowisko – a więc nie tylko poszanowaniem przyrody i umiłowaniem natury, ale i troską o środowisko w szerokim sensie: poprzez oszczędne zużywanie zasobów naturalnych oraz unikanie zanieczyszczania i degradacji środowiska. W życiu prywatnym bardzo zwraca uwagę na to, aby swoimi zakupami i zwyczajami ograniczać swój negatywny wpływ na środowisko: kupuje biożywność i naturalne środki czyszczące, jeździ samochodem na gaz, sortuje śmieci, oszczędza wodę i energię, płaci dobrowolny "podatek CO2" za każdy przelot samolotem itp. Postawę tę stara się też promować wśród swoich współpracowników.
Obok wykonywania standardowych procedur konsularnych (o czym napiszemy w najbliższym czasie) pani konsul zamierza w szczególny sposób zaangażować się we wsparcie dla środowisk polonijnych działających w Luksemburgu, w tym także dla szkoły polskiej funkcjonującej jako Szkolny Punkt Konsultacyjny pod egidą Ambasady RP. Nie chodzi jej przy tym tylko o udzielanie polskim organizacjom dotacji ze skromnego budżetu konsularnego, lecz chciałaby także służyć informacją i praktyczną pomocą w staraniach animatorów życia polonijnego i kulturalnego o pozyskanie dotacji celowych z różnych powołanych do tego źródeł w Polsce. Zamierza też angażować się na rzecz wzmocnienia współpracy środowisk polonijnych różnych "fal emigracyjnych" i przyczynić się, razem z organizacjami polonijnymi, do rozwijania obrazu Polski jako kraju europejskiego, o bogatej historii i kulturze, a jednocześnie nowoczesnego i dynamicznego.