Chateau Ansembourg
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Chateau Ansembourg
Jeżeli ktoś jeszcze nie był w tym cudownym miejscu to polecam. Nie dajcie sie zwieść suchemu hasłu, że jest tam "żywopłot czy labirynt" bo to tylko jeden z elementów cudownej układanki.
Jak to w Luksemburgu bywa, jedziemy sobie krętą dróżką - nic nie ma, już tracimy ducha, aż tu nagle zza zakrętu wyskoczyło nam to cudo i mowę odjęło.
Wjechalismy na podwórzec pięknej posiadłości w kolorze piaskowca. Może ze dwa auta zaparkowane, plastikowe stoliczki z plastikowym kwiatkiem zapraszajce na kawę. Mijam ci ja te plastic works, idę sobie poprzez ten podwórzec w stronę ogrodu i nagle...
Ludzie wrażliwi na piękno okoliczności natury i sztuki ogrodowej mający rozrusznik serca powinni sobie to miejsce darować jeżeli chcą jeszcze pożyć.
Ja w każdym razie stanęłam jak wryta. Łza sie natychmiast z uniesienia pociskła do oka i od razu naraziłam sie na komentarz męża o babskim emocjonalnym rozchwianiu. Niech mówi co chce - pięknie tam jest.
Jak okiem sięgnąć widać niewielką dolinę porośniętą ścianą lasu. Choć oko wykol - ani śladu ludzkiej cywilizacji w postaci słupa wysokiego napięcia czy innego "ozdobnika". Po prostu bujna przyroda.
W dole ogród w założeniu francuskim - rzeczywiście z ogromnym labiryntem grabowym.Regularne ścieżki, klasyczne posągi, fontanny wolnostojące oraz ścienne rzygacze, sadzawki. Kamienne podpory tarasów, pergole porośnięte kwitnącym teraz bladoróżowym powojnikiem MONTANA. Grusze i róże rozpięte na murach. Na regularnych zagonach całkiem juz spore znajome byliny jak ostróżki, piwonie oraz całe mnóstwo letnich kwiatów, które zakwitną lada chwila. Regularne linie bukszpanowych obrzeży, kamienne schody, kamienne domki na narzędzia, potadżer, sad i całe rzędy kwitnących kosacćów oraz zniewalające ogromne krzaki bzu pięknie o tej porze kwitnącego i pachnącego tak, że w głowie się zakręci.
Dodam,że jeszcze łaskawie zaświeciło słońce, wręcz przypiekło dodając temu miejscu zapachu rozgrzanej nieskoszonej trawy. Ptaki śpiewały jak szalone. Całą posiadłość otoczona 6 metrowym żywopłotem.Smaczku dodaje małe zaniedbanie ogrodu. Trawsko miejscami po kolana. Ale to fajne - jak w tajemniczym ogrodzie. W wielu miejscach są prowadzone prace konserwatorskie i kamieniarskie. Wszedzie pełno jaskrów, niazapominajek, pokrzyw i stokrotek. Nic, tylko siąść w spokoju (nikogo tam nie było !) i wygrzewać sie jak jaszczurka na kamiennym murze.
Już widze siebie jak jedziemy tam z kilkoma mamami i dzieciakami na piknik. Małolaty ganiaja jak szalone po labiryncie i pryskają wodą z wielu fontann. My leniwie pod jabłonią.
Chateau jest w rękach prywatnych (jakies stowarzyszenie), ale ogrody są dostępne do zwiedzania z małą prośbą by uszanować prywatność osób tam mieszkających.
Co za miejsce!
"A wszystko otoczone jakby miedzą, wstęga zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą"
Jak to w Luksemburgu bywa, jedziemy sobie krętą dróżką - nic nie ma, już tracimy ducha, aż tu nagle zza zakrętu wyskoczyło nam to cudo i mowę odjęło.
Wjechalismy na podwórzec pięknej posiadłości w kolorze piaskowca. Może ze dwa auta zaparkowane, plastikowe stoliczki z plastikowym kwiatkiem zapraszajce na kawę. Mijam ci ja te plastic works, idę sobie poprzez ten podwórzec w stronę ogrodu i nagle...
Ludzie wrażliwi na piękno okoliczności natury i sztuki ogrodowej mający rozrusznik serca powinni sobie to miejsce darować jeżeli chcą jeszcze pożyć.
Ja w każdym razie stanęłam jak wryta. Łza sie natychmiast z uniesienia pociskła do oka i od razu naraziłam sie na komentarz męża o babskim emocjonalnym rozchwianiu. Niech mówi co chce - pięknie tam jest.
Jak okiem sięgnąć widać niewielką dolinę porośniętą ścianą lasu. Choć oko wykol - ani śladu ludzkiej cywilizacji w postaci słupa wysokiego napięcia czy innego "ozdobnika". Po prostu bujna przyroda.
W dole ogród w założeniu francuskim - rzeczywiście z ogromnym labiryntem grabowym.Regularne ścieżki, klasyczne posągi, fontanny wolnostojące oraz ścienne rzygacze, sadzawki. Kamienne podpory tarasów, pergole porośnięte kwitnącym teraz bladoróżowym powojnikiem MONTANA. Grusze i róże rozpięte na murach. Na regularnych zagonach całkiem juz spore znajome byliny jak ostróżki, piwonie oraz całe mnóstwo letnich kwiatów, które zakwitną lada chwila. Regularne linie bukszpanowych obrzeży, kamienne schody, kamienne domki na narzędzia, potadżer, sad i całe rzędy kwitnących kosacćów oraz zniewalające ogromne krzaki bzu pięknie o tej porze kwitnącego i pachnącego tak, że w głowie się zakręci.
Dodam,że jeszcze łaskawie zaświeciło słońce, wręcz przypiekło dodając temu miejscu zapachu rozgrzanej nieskoszonej trawy. Ptaki śpiewały jak szalone. Całą posiadłość otoczona 6 metrowym żywopłotem.Smaczku dodaje małe zaniedbanie ogrodu. Trawsko miejscami po kolana. Ale to fajne - jak w tajemniczym ogrodzie. W wielu miejscach są prowadzone prace konserwatorskie i kamieniarskie. Wszedzie pełno jaskrów, niazapominajek, pokrzyw i stokrotek. Nic, tylko siąść w spokoju (nikogo tam nie było !) i wygrzewać sie jak jaszczurka na kamiennym murze.
Już widze siebie jak jedziemy tam z kilkoma mamami i dzieciakami na piknik. Małolaty ganiaja jak szalone po labiryncie i pryskają wodą z wielu fontann. My leniwie pod jabłonią.
Chateau jest w rękach prywatnych (jakies stowarzyszenie), ale ogrody są dostępne do zwiedzania z małą prośbą by uszanować prywatność osób tam mieszkających.
Co za miejsce!
"A wszystko otoczone jakby miedzą, wstęga zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą"
Ostatnio zmieniony 17-05-2009, 18:02 przez ogrodniczka, łącznie zmieniany 1 raz.
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
W sumie można by pomyśleć o założeniu filii Klubu Anonimowego Konsumenta.
Ważne tylko żeby:
naczynie się na trawie nie przewracało
mrówki do ust nie właziły
dało się przepijac wodą z fontanny
jak spik zmorzy, żeby miejscowe nie okradli
Pragnę nadmienić, że jestem klient w krawacie. Nieawanturujący.
Ważne tylko żeby:
naczynie się na trawie nie przewracało
mrówki do ust nie właziły
dało się przepijac wodą z fontanny
jak spik zmorzy, żeby miejscowe nie okradli
Pragnę nadmienić, że jestem klient w krawacie. Nieawanturujący.
Tenis, 40D, MTB & MBA
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel
Zachęcona plastycznym opisem ogrodniczki udałam się do ww. Chateau i potwierdzam, że jest to wielce urokliwa okolica, idealna na spędzenie leniwego niedzielnego popołudnia. Ogrody wydały mi się zrazu nieduże, ale są tak urozmaicone, że na dokładne zwiedzenie trzeba przeznaczyc dobrą godzinę (ale po co się tak spieszyc?).
Schroniwszy się przed słońcem na przypałacowej ławce, usłyszeliśmy egzotycznie brzmiące modły. Po powrocie zbadałam bliżej sprawę i okazuje się, że zamek jest własnością pewnej japońskiej sekty (Sukyo Mahikari). No i w tym momencie czar zamku prysł, bo sekta nie zajmuje się niestety tylko modłami:
The Sukyo Mahikari cult - said by former members to propagate neo-Nazi and anti-Jewish propaganda - was denounced last year by witnesses at an official parliamentary inquiry as "dangerous".
Police have linked some members of the cult to Aum Shinrikyo, the terrorist sect whose leaders are facing charges of mass murder after the sarin attack on the Tokyo subway in 1995. [...]
Police and parliamentary bodies in five countries have expressed concerns about Sukyo Mahikari - already expelled from one African state - which was founded by Yoshikazu Okada, a former Japanese imperial army officer. He played a key role in the massacre of 200,000 men, women and children in Nanking, China, in the 1930s. Financial records show that the British group has given 20,000 pounds to its European and African headquarters in Luxembourg; the headquarters is based in the Chateau d'Ansembourg, bought from Count Gaston d'Ansembourg in 1987 for pounds760,000. The count is the cult's leader for Europe and Africa.
http://www.rickross.com/reference/mahik ... kari1.html
Sukyo Mahikari et le scandale des fonds européens détournés. Quotidiens belges Le Soir, 27 octobre 1998 et La Meuse, 22 novembre 1998. Des fonds normalement destinés à un aide humanitaire ont été détournés pour le compte de la secte japonaise. La restauration du jardin d'un château Ansembourg (Luxembourg), a reçu un subside direct de la Commission en 1993, dans le cadre de la politique de sauvegarde du patrimoine. Aucune entreprise n'y a travaillé, selon le gouvernement luxembourgeois. Seuls les adeptes de la secte ont restauré les lieux gratuitement et parfois même en y allant de leur poche. On y apprend aussi que la secte aurait financé des partis politiques français à Nice.
http://www.prevensectes.com/mahikari.htm
W skrócie - sekta ma powiązania z terrostami, a przy okazji odnawiania ansembourskich ogrodów zdefraudowała unijną kasę.
Schroniwszy się przed słońcem na przypałacowej ławce, usłyszeliśmy egzotycznie brzmiące modły. Po powrocie zbadałam bliżej sprawę i okazuje się, że zamek jest własnością pewnej japońskiej sekty (Sukyo Mahikari). No i w tym momencie czar zamku prysł, bo sekta nie zajmuje się niestety tylko modłami:
The Sukyo Mahikari cult - said by former members to propagate neo-Nazi and anti-Jewish propaganda - was denounced last year by witnesses at an official parliamentary inquiry as "dangerous".
Police have linked some members of the cult to Aum Shinrikyo, the terrorist sect whose leaders are facing charges of mass murder after the sarin attack on the Tokyo subway in 1995. [...]
Police and parliamentary bodies in five countries have expressed concerns about Sukyo Mahikari - already expelled from one African state - which was founded by Yoshikazu Okada, a former Japanese imperial army officer. He played a key role in the massacre of 200,000 men, women and children in Nanking, China, in the 1930s. Financial records show that the British group has given 20,000 pounds to its European and African headquarters in Luxembourg; the headquarters is based in the Chateau d'Ansembourg, bought from Count Gaston d'Ansembourg in 1987 for pounds760,000. The count is the cult's leader for Europe and Africa.
http://www.rickross.com/reference/mahik ... kari1.html
Sukyo Mahikari et le scandale des fonds européens détournés. Quotidiens belges Le Soir, 27 octobre 1998 et La Meuse, 22 novembre 1998. Des fonds normalement destinés à un aide humanitaire ont été détournés pour le compte de la secte japonaise. La restauration du jardin d'un château Ansembourg (Luxembourg), a reçu un subside direct de la Commission en 1993, dans le cadre de la politique de sauvegarde du patrimoine. Aucune entreprise n'y a travaillé, selon le gouvernement luxembourgeois. Seuls les adeptes de la secte ont restauré les lieux gratuitement et parfois même en y allant de leur poche. On y apprend aussi que la secte aurait financé des partis politiques français à Nice.
http://www.prevensectes.com/mahikari.htm
W skrócie - sekta ma powiązania z terrostami, a przy okazji odnawiania ansembourskich ogrodów zdefraudowała unijną kasę.
- ogrodniczka
- Posty: 857
- Rejestracja: 10-08-2007, 15:49
- Lokalizacja: Kraków/Bridel