Digilante,
Konkretnej rady względem tego do jakiego hotelu masz się udac - to Ci nie dam, ale mogę służyc spostrzeżeniami zarówno z moich pobytów na Teneryfie jak i obsługi TUI i Luxair, z którymi podróżowałam.
Po pierwsze - o ile Twoja definicja wypoczynku to plaża, kameralne knajpki, zaciszny hotelik - to jak ognia unikaj Playa de Las Americas (na południu wyspy).Być może wzbudzę tym stwierdzeniem falę krytyki, ale każdy ma prawo lubić różne rzeczy. Jednakże Playa de las Americas do hałaśliwe ogromne betonowe miasto z centrami handlowymi, barami z fish and chips na betonowej promenadzie, amfiladami zapyziałych sklepikow zapchanych chińską (sorry!!!

tandetą, wciśniętymi wszędzie nowymi apartamentowcami krzyczącymi rosyjskojęzycznymi ogłoszeniami "kup mnie!"...Jeżeli jednakże lubisz nocne życie, rwetes, ciżbę ludzką, smród spalin - to miejsce w sam raz.
Hotele to betonowe kolosy, mające tyle wspólnego ze stylem kanaryjskim co ja z rodziną panującą Luxemburga. Często gęsto z basenami w patio ( w studni wieżowcowej) hotelowym, gdzie goście hotelowi wręcz chodzą sobie po głowach.
Oczywiscie może i znajdziesz coś dobrego w tym rejonie, ale ogólne wrażenie w/g mnie jest odpychające.
Co innego Północna część wyspy np. Puerto de la Cruz. Tam jest zielono. Roslinność nie jest w większości sztucznie nasadzana jak to na południowym skrawku wyspy. Lepsza atmosfera, ciszej, bardziej kameralnie ( o ile można to w ogóle znależc w tak turystycznie oblężonym miejcu jak Teneryfa).
Niemniej - polecam północ.
Będąc na Teneryfie z Puerto de la Cruz mieszkałam w apart hotelu o nazwie Bella Vista. Zbudowany na klifie (jeszcze wtedy) bardzo porządnie się prezentujący, za naprawdę przyzwoite pieniądze. Niestety nie pamiętam już jakie, ale to apart hotel, więc bez wyżywienia, ze zmiana pościeli raz w tygodniu - bez tej całej drogiej hotelowej obsługi.
Mnie wtedy to wystarczyło, a widok z każdego pokoju był na ocean.
Co do biura podróży. Luxair jest...lux. naprawdę.Kiedyś usłyszałam,że podróżując z luxairem istnieje duże prawdopodobieństwo, ze otrzymasz lepszy pokój i lepszą obsługę, lepsze godziny połączeń. W moim wypadku to się sprawdziło. W tym roku lecieliśmy z Luxairem na Gomerę. Bajeczna wyspa. Tam to dopiero jest spokój.
Mielismy wykupiony pokój rodzinny przy basenie, a dostaliśmy apartament w widokiem na ocean w pierwszej nadbrzeżnej linii budynków. Wylot był o 10 rano, z tak dobranymi połączeniami promowymi, że nie musieliśmy tracić czasu na kilkugodzinne oczekiwanie. Inne biura proponowały 4 tą rano, względnie 6 tą rano i do z lotnisk niemieckich, więc dodaj dojazd.
Być może to wszystko przypadek, ale w naszym przypadku opłaciło się dodać 1000 EUR i spokojnie wyjechac z małymi dziecmi bez nocego wstawania itd. Wspominam podróż jako relaks , a nie gehennę z ryczącymi, zmęczonymi dzieciakami i wściekłym mężem.
Jak ktoś jest bez rodziny to łatwiej przełknąć niewygody.
Odprawa na lotniskach bez problemu. Na Teneryfie obserwowałam istne dantejskie sceny pod stanowiskami Neckermanna i TUI. W Luxairze było około 15 osób.
No cóż - rusz głowa i odpowiedz sobie na pytanie czy warto

W każdym razie na wakacje po wypoczynek - zawsze warto.