prywatne zlobki wspolpracujace z Komisja
prywatne zlobki wspolpracujace z Komisja
Czy sa wsrod Was osoby, ktore maja dzieci w ktoryms z prywatnych zlobkow wspolpracujacych z Komisja?
czy moge prosic o Wasze opinie i sugestie odnosnie miejsc polecanych i omijanych?
Z gory dziekuje,
Agata
czy moge prosic o Wasze opinie i sugestie odnosnie miejsc polecanych i omijanych?
Z gory dziekuje,
Agata
Agata
- kajapapaja
- Posty: 1875
- Rejestracja: 26-09-2006, 07:35
- Lokalizacja: Opole
Hmm, ja moge powiedziec cos o zlobku na Centsie i o Kirchbergu. Ale na razie tylko z ogledzin. Cents - Zlobek w dwoch willach. Mniejsze w jednej, starsze w drugiej. Papu robia Bio na miejscu. Panie mile, dzieci chowane wg. ich wlasnego rytmu. Jedna pani ma do 5 dzieci. Ale to chyba standard. Chociaz jak dla mnie panie troche za mlode. Osobna zaciemniona sypialnia, parkiet na podlodze dla maluchow. Mankament schody, brak ogrodka. Chociaz dzieci codziennie wychodza na spacer do pobliskiego parku? Tego nie zrozumialam. Smoczki wisza na gwozdziu <mrgreen> Normalnie jak w recepcji hotelowej <mrgreen> <mrgreen> Sory, ze tak z tym wyskoczylam, ale mnie to strasznie rozbawilo.
Pracuja wg. jakiejs metody. Nie powiem podobalo mi sie.
Na Kirchbergu - troche jak za PRL-u. Chociaz moze Panie starsze, bardziej doswiadczone. Jest Polka jakby co. W grupie do 15ga dzieciakow. Metalowe lozka, spanie, jedzenie na komende, w wyznaczonym czasie. Moze sie wydawac to okrutne, ale dzieci lubia taki ustalony "rytm" Plusem jest duzy ogrod. Dla mnie najokropniejszym widokiem bylo raczkujace niemowle po korytarzu zlobka. Pani wystawila dzieci na zewnatrz sali. Wiec czasami lepiej nie patrzec co sie dzieje "od tylu"
Aha, dostalam tez propozycje zlobka na Bonnevoie, ale jak zobaczylam strone w necie, to mnie zmrozilo i kategorycznie odmowilam. Tym bardziej, ze zlobek jest polaczony z Foyer de jour czy jak to sie tam zwie. Nie wyobrazam sobie wspolnych zabaw 11nastolatkow i polrocznych dzieci
Wiecej bede mogla powiedziec w sierpniu. O ile dam rade Bo bylam twarda do czasu, teraz sie lamie...
Moi znajomi maja dzieci na Kirchbergu, znam tylko 2 osoby, ktorych dzieci byly na Centsie i chwalily sobie.
Pracuja wg. jakiejs metody. Nie powiem podobalo mi sie.
Na Kirchbergu - troche jak za PRL-u. Chociaz moze Panie starsze, bardziej doswiadczone. Jest Polka jakby co. W grupie do 15ga dzieciakow. Metalowe lozka, spanie, jedzenie na komende, w wyznaczonym czasie. Moze sie wydawac to okrutne, ale dzieci lubia taki ustalony "rytm" Plusem jest duzy ogrod. Dla mnie najokropniejszym widokiem bylo raczkujace niemowle po korytarzu zlobka. Pani wystawila dzieci na zewnatrz sali. Wiec czasami lepiej nie patrzec co sie dzieje "od tylu"
Aha, dostalam tez propozycje zlobka na Bonnevoie, ale jak zobaczylam strone w necie, to mnie zmrozilo i kategorycznie odmowilam. Tym bardziej, ze zlobek jest polaczony z Foyer de jour czy jak to sie tam zwie. Nie wyobrazam sobie wspolnych zabaw 11nastolatkow i polrocznych dzieci
Wiecej bede mogla powiedziec w sierpniu. O ile dam rade Bo bylam twarda do czasu, teraz sie lamie...
Moi znajomi maja dzieci na Kirchbergu, znam tylko 2 osoby, ktorych dzieci byly na Centsie i chwalily sobie.
To ja moze dorzuce swoje trzy grosze, bo mialam jedno dziecko w Cents, a drugie jest obecnie na Kirchbergu. Niestety, nie moge pozytywnie wyrazic sie na temat tego pierwszego zlobka. Jest to instytucja, w ktorej panuje balagan, w ktorej niewiele osob przejmuje sie preferencjami rodzicow co do dzieci, w ktorej nikt nie przystosowuje sie do rytmu dziecka, tylko przystosowuje dziecko do swojego rytmu. Za duzo zmian grup (w ciagu roku moj syn byl w trzech grupach), w ramach grup b. czeste zmiany wychowawczyn (moim zdaniem to b. zle dla dzieci), dziwne przepisy (jak dziecko nie zacznie chodzic, nie moze pojsc do starszej grupy - moj syn, majac rok, byl w najmlodszej grupie z 2-miesiecznymi niemowlakami - nie jestem przekonana, ze to dobre dla jego rozwoju). No i ten fatalny budynek, z milionem pieter i schodow, po ktorych trzeba swego malucha targac. Willa dla starszych dzieci (czyli La Vie est Belle) znacznie lepsza, ale najpierw trzeba przejsc przez koszmar pierwszej, a moim zdaniem szkoda na to dziecka. Jezeli chodzi o Kirchberg, to drugi syn chodzi tam od niedawna, ale juz mam na ich temat b. pozytywne zdanie. Tu wlasnie jest indywidualne podejscie do dziecka. Panie nauczycielki rozgarniete (w przeciwienstwie do pan z Cents), przejmuja sie uwagami rodzicow, jest swietna komunikacja pomiedzy rodzicami i zlobkiem. Poza tym swietnie wyposazony budynek, ladne zabawki (w Cents sa zdezelowane zabawki kupowane na wyprzedazach - nie jest to moze najwazniejsze, ale przy tak wielu negatywnych cechach zlobka w Cents to jakby jest kolejnym gwozdziem do trumny). Jak na razie jestem b. zadowolona. A moj maz, niemowiacy po francusku, jeszcze bardziej, bo na Kirchbergu kazda pani mowi przynajmniej jeszcze po niemiecku, albo angielsku. W Cents byl tylko franc., wiec istnieje ryzyko problemow komunikacyjnych dla kogos, kto francuskiego nie zna ani w zab. A PRZEDE WSZYSTKIM moj mlodszy syn chodzi do zlobka bez zadnych problemow, a starszy zawsze w Cents plakal i musielismy co rano staczac niezla batalie.
Jezeli potrzebne beda dodatkowe informacje nt. powyzszych zlobkow, prosze o wiadomosc na priva, chetnie powiem/napisze cos wiecej.
Jezeli potrzebne beda dodatkowe informacje nt. powyzszych zlobkow, prosze o wiadomosc na priva, chetnie powiem/napisze cos wiecej.
- aleksandra12b
- Posty: 112
- Rejestracja: 27-12-2007, 13:29
- Lokalizacja: Warszawa
Tak, zlobek to cresch, do trzeciego roku zycia, potem zaczyna sie przedszkole czyli luksemburskie précoce dla trzylatkow i potem spillschoul wzglednie ecole mater. dla cztero- i pieciolatkow. Spillschoul i ecole mater. to tez przedszkole.bamaza42 pisze:A jest tu rozroznienie zlobek - przedszkole?...
- aleksandra12b
- Posty: 112
- Rejestracja: 27-12-2007, 13:29
- Lokalizacja: Warszawa