Jak to sie zwyklo mawiac? "Stalismy sie ofiarami wlasnego sukcesu"? <mrgreen>
To oczywiscie zart. Z pewnoscia cieszy, iz popularnosc festiwalu jest tak duza, iz sale na wiekszosci seansow wypelnione sa po brzegi. Martwi, ze nie mozemy zapewnic wszystkim widzom wejscia na seanse i sami czujemy sie mocno niekomfortowo, zamykajac "kase" w momencie, gdy ilosc widzow na sali zrowna sie z iloscia miejsc. Niestety przepisy BHP tutaj to swietosc czczona niezwykle zarliwie; szczegolnie w Cinematheque, gdzie od razu zapowiedziano nam, ze nie bedzie zadnych dostawek, dodatkowych krzesel, czy siadania na schodach.
Zeby jednak umozliwic wszystkim, ktorzy musieli odejsc wczoraj spod Cinematheque z kwitkiem, obejrzenie "Wojny polsko-ruskiej" juz myslimy nad seansem powtorkowym. Niestety malo prawdopdoobne jest, by udalo sie to przed koncem Festiwalu, bo sale takie jak Cinematheque czy s. Kriepsa w Abbaye rezerwowane sa z reguly na rok do przodu i trudno jest tak z doskoku znalezc dodatkowy termin.
Co do seansow w Ancien Cinema – tutaj pelna swobode co do organizacji projekcji jak tez i doboru repertuaru ma slynny "Kierownik Kina"; pokazy filmow tamze sa nie tyle czescia Festiwalu Filmu Srodkowoeuropejskiego, co rodzajem joint venture

Mysle, ze jesli uzna pomysl za ciekawy, sam zabierze glos i cos zaproponuje.