Projekt pilotażowy całodziennej szkoły w Esch
Projekt pilotażowy całodziennej szkoły w Esch
Jak podaje rtl.lu (niestety dosyć zdawkowo), w Esch-sur-Alzette od początku bieżącego roku szkolnego działa (na razie pilotażowo) pierwsza w Luksemburgu szkoła całodzienna. Ośmiu nauczycieli w klasach podstawowych i gimnazjalnych oraz pięciu nauczycieli nauczania przedszkolnego kształci tam 94 uczniów. Specyfika tej szkoły polega na tym, że zajęcia odbywają się przez cały dzień roboczy, tj. od 7.00 rano do 15.30 z możliwością pozostawienia dziecka w świetlicy do godziny 18.00. Szkoła dopiero stawia swoje pierwsze kroki, ale już zyskała przychylną ocenę rodziców.
Cóż, Esch jest specyficznym środowiskiem. Duże (drugie co do wielkości po stolicy kraju) miasto, ze sporym odsetkiem bezrobotnych, typową strukturą społeczną aglomeracji przemysłowej, do tego leżącym niedaleko granicy z regionem Francji o raczej niesławnej reputacji i własnych problemach społecznych. Jeśli nawet przesłanki te niekoniecznie muszą prowadzić do niepokojących konkluzji, to fakt pozostaje faktem – w Esch co roku odnotowuje się największą po Luxembourg-Ville ilość przestępstw, w tym z udziałem nieletnich (dość wspomnieć choćby zeszłoroczny incydent pobicia kontrolera biletów w autobusie, który wywołał strajk pracowników komunikacji miejskiej mający na celu zwrócenie uwagi na rosnący poziom zagrożenia w środkach transportu publicznego).
Czy zajęcie dzieci i młodzieży całodzienną aktywnością szkolną zastąpi opiekę rodzicielską i kształtowanie właściwych wzorców społecznych w domu? W wielu krajach podobne praktyki niestety pokazują, że szkoła nie jest w stanie zastąpić rodziców w wychowaniu dziecka, dlatego też do pomysłu luksemburskiego Ministerstwa Edukacji podchodzimy z dystansem i ostrożnością. Mimo to życzymy samemu projektowi, by osiągnął on wymierne rezultaty, bo takich z pewnością miastu Esch potrzeba.
wiadomość za www.rtl.lu oraz ze źródeł własnych
Cóż, Esch jest specyficznym środowiskiem. Duże (drugie co do wielkości po stolicy kraju) miasto, ze sporym odsetkiem bezrobotnych, typową strukturą społeczną aglomeracji przemysłowej, do tego leżącym niedaleko granicy z regionem Francji o raczej niesławnej reputacji i własnych problemach społecznych. Jeśli nawet przesłanki te niekoniecznie muszą prowadzić do niepokojących konkluzji, to fakt pozostaje faktem – w Esch co roku odnotowuje się największą po Luxembourg-Ville ilość przestępstw, w tym z udziałem nieletnich (dość wspomnieć choćby zeszłoroczny incydent pobicia kontrolera biletów w autobusie, który wywołał strajk pracowników komunikacji miejskiej mający na celu zwrócenie uwagi na rosnący poziom zagrożenia w środkach transportu publicznego).
Czy zajęcie dzieci i młodzieży całodzienną aktywnością szkolną zastąpi opiekę rodzicielską i kształtowanie właściwych wzorców społecznych w domu? W wielu krajach podobne praktyki niestety pokazują, że szkoła nie jest w stanie zastąpić rodziców w wychowaniu dziecka, dlatego też do pomysłu luksemburskiego Ministerstwa Edukacji podchodzimy z dystansem i ostrożnością. Mimo to życzymy samemu projektowi, by osiągnął on wymierne rezultaty, bo takich z pewnością miastu Esch potrzeba.
wiadomość za www.rtl.lu oraz ze źródeł własnych
- Załączniki
-
- scolarite_primaire.jpg (5.89 KiB) Przejrzano 2627 razy
~–~–~–~–~
Redakcja
Redakcja
dziwi mnie ironiczny ton redakcji, ktory odnajduje w tym artykule.
po pierwsze: temat calodziennej szkoly jest dyskutowany od lat w luksemburgu - nie kazdy ma dostep do darmowej garderie, gdzie dzieci wlasnie spedzaja caly dzien, co pozwala obojgu rodzicow na prace zawodowa.
dla mnie taki pomysl jest super. w innym przypadku mamy zawsze 1 rodzica uwiazanego do domu. nawet pol etatu wymaga wziecia opiekunki.
po drugie: nie rozumiem zwiazku tej sprawy z przestepczoscia wsrod nieletnich.
Rola rodzica jest tu najwazniesza, natomiast osobiscie watpie czy ten rodzic musi z tego powodu porzucic plany zawodowe na cale zycie.
po trzecie: Esch nie jest taki straszny. tak jak tu zostalo wspomniane jest tam mniej przestepczosci niz w Luksemburgu. mam wrazenie, ze tekst napisal ktos, kto nigdy tam nie byl i wyobraza sobie potwora po przeczytaniu 2 artykulow o napadach.
Jako mieszkaniec moge wam zagwarantowac ze jest tu tak samo spokojnie jak wszedzie w tym pieknym panstwie.
pozdrawiam i zapraszam na wycieczke krajoznawcza do Eschu.
po pierwsze: temat calodziennej szkoly jest dyskutowany od lat w luksemburgu - nie kazdy ma dostep do darmowej garderie, gdzie dzieci wlasnie spedzaja caly dzien, co pozwala obojgu rodzicow na prace zawodowa.
dla mnie taki pomysl jest super. w innym przypadku mamy zawsze 1 rodzica uwiazanego do domu. nawet pol etatu wymaga wziecia opiekunki.
po drugie: nie rozumiem zwiazku tej sprawy z przestepczoscia wsrod nieletnich.
Rola rodzica jest tu najwazniesza, natomiast osobiscie watpie czy ten rodzic musi z tego powodu porzucic plany zawodowe na cale zycie.
po trzecie: Esch nie jest taki straszny. tak jak tu zostalo wspomniane jest tam mniej przestepczosci niz w Luksemburgu. mam wrazenie, ze tekst napisal ktos, kto nigdy tam nie byl i wyobraza sobie potwora po przeczytaniu 2 artykulow o napadach.
Jako mieszkaniec moge wam zagwarantowac ze jest tu tak samo spokojnie jak wszedzie w tym pieknym panstwie.
pozdrawiam i zapraszam na wycieczke krajoznawcza do Eschu.
Jespere. Zachwalasz ten Esch, ale prawda jest niestety smutna. Nie jest tam tak kolorowo jak tobie sie wydaje. Piszesz tak bo tam mieszkasz i ja akurat to rozumiem.
Nie wiem czy jestes z Warszawy, ale kazdy by padl ze smiechu jak bym mu tlumaczyl ze Praga Polnoc i Targowek a zwlaszcza Szmulki to jest super miejsce na mieszkanie i maja swietne szkoly. To byla by mocno przesadzona ekstremistyczna hipokryzja.
Tak samo jak ktos z Krakowa zachwalal by Plaszow lub Nowa Hute jako super hiper miejsce, porownywalne do Merla w Luxie <rotfl>
Okolice Esch sa ok, ba nawet jakies ladne miesca mozna tam znalezc, ale pisanie ze jest tam bezpiecznie jest mocno nie zrozumiale.
Ps.
Ja nie mialem nic wspolnego z tym co napisala redakcja.
Nie wiem czy jestes z Warszawy, ale kazdy by padl ze smiechu jak bym mu tlumaczyl ze Praga Polnoc i Targowek a zwlaszcza Szmulki to jest super miejsce na mieszkanie i maja swietne szkoly. To byla by mocno przesadzona ekstremistyczna hipokryzja.
Tak samo jak ktos z Krakowa zachwalal by Plaszow lub Nowa Hute jako super hiper miejsce, porownywalne do Merla w Luxie <rotfl>
Okolice Esch sa ok, ba nawet jakies ladne miesca mozna tam znalezc, ale pisanie ze jest tam bezpiecznie jest mocno nie zrozumiale.
Ps.
Ja nie mialem nic wspolnego z tym co napisala redakcja.
W pierwszej kolejności chcielibyśmy przeprosić kolegę jespere za krytyczne (bo jednak nie ironiczne!) odniesienie się do zagadnień, do których ma on stosunek emocjonalny. Nie było naszym celem ani straszenie nikogo poziomem przestępczości w Esch-sur-Alzette, ani podważanie sensowności projektu szkół całodziennych. Jeśli tak zostało to odebrane – tym bardziej przepraszamy tak kolegę, który zabrał głos, jak i wszystkich innych, których nasz artykuł dotknął.
Tytulem wyjaśnienia, chcielibyśmy tylko zauważyć, że nie mamy w zwyczaju stawiać śmiałych i autorytarnych tez, a jedynie podawać fakty i zadawać pytania, na które nasi czytelnicy mogą odpowiedzieć wprost na forum, albo w dyskusji poza nim, czy po prostu we własnym sumieniu. Na pytania my jako Redakcja sami sobie nie odpowiadamy, bo nie czujemy się ekspertami we wszystkich dziedzinach życia w Wielkim Księstwie – jesteśmy jedynie tego życia obserwatorami i chętnie słuchamy co mają do powiedzenia inni, lepiej poinformowani. Dlatego też głos kolegi jespera przyjmujemy z uwagą i dziękujemy, że jako mieszkaniec Esch-u zechciał wypowiedzieć swoje zdanie.
Co do faktów, nie pozostaje (nad czym sami ubolewamy) w sferze wątpliwości, że Esch-sur-Alzette jest miastem o najwyższej po Luksemburgu przestępczości, czego dowodzą choćby policyjne statystyki. Zainteresowanych odsyłamy do raportu rocznego GD Policji z roku 2005 (raport z roku 2006 jest jeszcze w przygotowaniu). Trzeba jednak zauważyć, że porównania z warszawską Pragą czy krakowską Nową Hutą, są tu jak najbardziej nieadekwatne, gdyż nawet w Esch ilość przestępstw na obywatela nie przekracza połowy poziomu jaki rejestruje się np. w pobliskim Trewirze. Wszystko jest więc kwestią proporcji.
Na pocieszenie chcemy dodać, iż w związku z powyższą sytuacją, którą szczęśliwie władze miasta dostrzegają, już od roku 2004 wdrażany jest w Esch Plan podniesienia poziomu bezpieczeństwa, z którym to planem polecamy się naszym Czytelnikom zapoznać, choćby dlatego, że definiuje on dokładnie z jakiego typu zagrożeniami borykają się władze miasta Esch, oraz jakie rejony miasta objęto szczególną troską.
Innym faktem jest to, że całodzienny pobyt dziecka poza domem nie rozwiązuje problemów wychowawczych, a jeśli do tego szkoła nie będzie dbać o indywidualny rozwój każdego dziecka (czego trudno byłoby wymagać), to należy się obawiać, że system taki nie będzie sprzyjał kształtowaniu się właściwych postaw wśród dzieci i młodzieży szkolnej. To nie są fakty, oczywiście. To są hipotezy i obawy. I my jedynie chcielibyśmy się tymi obawami z Wami podzielić. A jaka będzie rzeczywistość? Czas pokaże. My, co zawarte zostało już w samym artykule, życzymy szkołom całodziennym jak najlepiej, i co ważniejsze, liczymy (także w trosce o własne bezpieczeństwo), na to, że spełnią one swoje wychowawczo-edukacyjne cele.
No i na koniec – czy projekt szkół całodziennych ma jakikolwiek związek z wysiłkami na polu zmniejszenia przestępczości wśród młodzieży? Jeśli nie ma związku, to akurat byłoby szkoda, bo my, podobnie jak sygnalizują to władze miasta Esch-sur-Alzette, potrzebę działań w tym zakresie wyczuwamy.
Tytulem wyjaśnienia, chcielibyśmy tylko zauważyć, że nie mamy w zwyczaju stawiać śmiałych i autorytarnych tez, a jedynie podawać fakty i zadawać pytania, na które nasi czytelnicy mogą odpowiedzieć wprost na forum, albo w dyskusji poza nim, czy po prostu we własnym sumieniu. Na pytania my jako Redakcja sami sobie nie odpowiadamy, bo nie czujemy się ekspertami we wszystkich dziedzinach życia w Wielkim Księstwie – jesteśmy jedynie tego życia obserwatorami i chętnie słuchamy co mają do powiedzenia inni, lepiej poinformowani. Dlatego też głos kolegi jespera przyjmujemy z uwagą i dziękujemy, że jako mieszkaniec Esch-u zechciał wypowiedzieć swoje zdanie.
Co do faktów, nie pozostaje (nad czym sami ubolewamy) w sferze wątpliwości, że Esch-sur-Alzette jest miastem o najwyższej po Luksemburgu przestępczości, czego dowodzą choćby policyjne statystyki. Zainteresowanych odsyłamy do raportu rocznego GD Policji z roku 2005 (raport z roku 2006 jest jeszcze w przygotowaniu). Trzeba jednak zauważyć, że porównania z warszawską Pragą czy krakowską Nową Hutą, są tu jak najbardziej nieadekwatne, gdyż nawet w Esch ilość przestępstw na obywatela nie przekracza połowy poziomu jaki rejestruje się np. w pobliskim Trewirze. Wszystko jest więc kwestią proporcji.
Na pocieszenie chcemy dodać, iż w związku z powyższą sytuacją, którą szczęśliwie władze miasta dostrzegają, już od roku 2004 wdrażany jest w Esch Plan podniesienia poziomu bezpieczeństwa, z którym to planem polecamy się naszym Czytelnikom zapoznać, choćby dlatego, że definiuje on dokładnie z jakiego typu zagrożeniami borykają się władze miasta Esch, oraz jakie rejony miasta objęto szczególną troską.
Innym faktem jest to, że całodzienny pobyt dziecka poza domem nie rozwiązuje problemów wychowawczych, a jeśli do tego szkoła nie będzie dbać o indywidualny rozwój każdego dziecka (czego trudno byłoby wymagać), to należy się obawiać, że system taki nie będzie sprzyjał kształtowaniu się właściwych postaw wśród dzieci i młodzieży szkolnej. To nie są fakty, oczywiście. To są hipotezy i obawy. I my jedynie chcielibyśmy się tymi obawami z Wami podzielić. A jaka będzie rzeczywistość? Czas pokaże. My, co zawarte zostało już w samym artykule, życzymy szkołom całodziennym jak najlepiej, i co ważniejsze, liczymy (także w trosce o własne bezpieczeństwo), na to, że spełnią one swoje wychowawczo-edukacyjne cele.
No i na koniec – czy projekt szkół całodziennych ma jakikolwiek związek z wysiłkami na polu zmniejszenia przestępczości wśród młodzieży? Jeśli nie ma związku, to akurat byłoby szkoda, bo my, podobnie jak sygnalizują to władze miasta Esch-sur-Alzette, potrzebę działań w tym zakresie wyczuwamy.
~–~–~–~–~
Redakcja
Redakcja
Ależ jesperze! Nawet jeśli jesteś zielony i pochodzisz z Melmac, to nie czuj się w żadnym razie "obywatelem gorszej części kraju". Esch ma swoje uroki, i nie masz chyba wątpliwości, że na polska.lu pojawiają się także teksty promujące ten zakątek Wielkiego Księstwa (vide: artykuł o planowanym przekształceniu huty w Cite des Sciences).jespere pisze:pozdrawiam z makabrycznej czesci kraju.
***
PS. A tak na marginesie i zupełnie już żartem (żeby nie było nieporozumień <lol> ): jak przetłumaczysz na polski nazwę jednego z bardziej uroczych zakątków Eschu, czyli Galgenberg?

~–~–~–~–~
Redakcja
Redakcja
Chodzi o proporcje a nie doslowne porownanie. Inna sprawa, to wyjasnij mi czemu ziemia i nowe mieszakania sa tam o jakies dobre 20% tansze? A moze ludzie mieszkajacy tam maja tak dobre serca ze rozdaja za darmoche <roll>jespere pisze:nie zachwalam eschu ale takze sie nie zgadzam z przyrownywaniem go do warszawskiej pragi.
pomysl, ze jest tam niebezpiecznie zwyczajnie mnie rozsmiesza <rotfl>
Swoja droga ja do Eschu nic nie mam i nie mam zamiaru miec. Kiedys na starym forum jeszcze sam sie zapytalem jak to jest z ta przestepczoscia, bo czytajac prase to wlos sie jezy na glowie.
A tak dla smiechu. Taki moj znajomy - Wloch nomen omem, ktorych w Eschu jest od groma - powiedzial, ze Esch mozna porownac do Afganistanu czy cos takiego <rotfl>
No, to chyba kolega troche przegial jednak... A, moze on juz tak dlugo w Luxie mieszkal, ze zapomnial jak to we Wloszech bywalo?misio pisze:powiedzial, ze Esch mozna porownac do Afganistanu czy cos takiego

Kwestia proporcji jest tu rzeczywiscie najistotniejsza sprawa. Mowienie, ze Esch, to Afganistan moze miec wylacznie aspekt zartobliwy. Choc, ujmujac sprawe drastycznie – w blogim spokoju rajskiej laguny i pierdniecie komara moze miec wymiar apokaliptyczny <lol>