Strona 2 z 2
OMG
: 15-03-2010, 22:27
autor: PandOr
Dzięki za interpretacje moich słów. Nie zamierzam się "bawić" w Twoją "słowną gierkę"! To jest styl i poziom Twojego idola - a właśnie za tym nie tęsknie! Wróć do Polski tam jest tyle spraw do rozliczenia, tyle wojen do wygrania...
Jeśli masz zamiar funkcjonować na tym forum to zmień nastawienie do innych członków. Tu nikt nie będzie udowadniał Tobie swojej wiedzy, inteligencji i umiejętności.
"To nie ta piaskownica" <!>
Pozdrawiam.
Pan d'Or
P.S.
Czy znów nas uraczysz swoja analizą tekstu <mrgreen> ??
: 15-03-2010, 22:57
autor: inesitka
brawo Pand'or!
Jeżeli ktoś chce się przygotować na spotkanie, podrzucam moje "ulubione" dzieło Pana Z:
http://fakty.interia.pl/felietony/ziemk ... cy,1424922
: 16-03-2010, 00:17
autor: panda
Fakt, można autora zapytać na spotkaniu o ten artykuł, a dla zainteresowanych, proponuję jeszcze rzut oka na całokształt w telegraficznym skrócie
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rafa%C5%82_A._Ziemkiewicz
Pozdr.
: 16-03-2010, 12:48
autor: Ms.Prickly
Wszystko to nad wyraz smutne; momentami wrecz żałosne. Nic dziwnego, że o warcholstwie i anarchii sarmackiej można poczytać raczej u Jasienicy, a nie u luminarzy z anty-salonu24.
Sam zaproszony gość, na stronie podanej przez Słomę, wyznaje: 'swego czasu sam publicznie nawoływałem, aby każdy, kto tylko może, kupował ziemię i rejestrował się w KRUS, traktując to jako formę obywatelskiego nieposłuszeństwa'
I to u kogoś, kto sympatyzował z konserwatystami pokroju Korwin-Mikkego!
Nie będę wracał do prezentowanej przezeń niedojrzałości w kontaktach ze środowiskiem feministycznym, ani nie zamierzam pastwić się nad głębokim kompleksem późnego urodzenia i braku zdolności moralnej, które RZ przejawia opluskwiając Adama Michnika, któremu sandała nie jest godzien zawiązać.
Pociesza mnie, że wszystko wskazuje, iż żurnalista z Rz-plitej będzie się na spotkaniu czuł jak uryba w wodzie. Jaki poziom publicystyki, taka debata. Jaka tradycja, taka kultura.
Nikogo nie zachęcalam, nie namawialam ani teraz tez nie oskarżam ani nie przeklinam - po prostu mi żal, i nic tu nie pomoże logika. Przykro.
Re: OMG
: 16-03-2010, 21:48
autor: sloma_w_bucie
Wielce szanowny Panie Pand'Or!
Zacietrzewił się Pan niczym moja ciocia, gdy jej niegdyś oświadczyłem, że wybieram się na festiwal do Jarocina. Tolerancja dla cudzych przekonań najwyraźniej pozostaje Panu obca. Na uwagi dotyczące wyłącznie Pańskich wypowiedzi atakuje Pan moją osobę. Stosuje Pan wojenno-rozliczeniową retorykę, równie agresywną co pozbawioną sensu. Dyskusja z takimi argumentami przypomina znoje gimnazjalnej nauczycielki ślęczącej nad wypracowaniami, ale niech już będzie. Odpowiadam.
Nie zamierzam się "bawić" w Twoją "słowną gierkę"! To jest styl i poziom Twojego idola - a właśnie za tym nie tęsknie!
Przyjmuję Pańską kapitulację.
Nie wiem, o jakim idolu Pan pisze, bo nie mam żadnych.
Jeśli masz zamiar funkcjonować na tym forum to zmień nastawienie do innych członków. Tu nikt nie będzie udowadniał Tobie swojej wiedzy, inteligencji i umiejętności.
Że nie darzy mnie Pan sympatią, potrafię zrozumieć. Tylko skąd ta pogarda dla innych członków forum? Zakłada Pan, że nie posiadają wiedzy, inteligencji i umiejętności, których zdołaliby dowieść.
Osobiście zakładam coś wręcz przeciwnego. Inaczej nie podejmowałbym na tym forum polemiki.
Na dodatek wnioskowanie z przeciwieństwa wykazuje, że stwierdził Pan, iż udowodniłem swoją wiedzę, inteligencję i umiejętności. Nigdy bym się nie spodziewał z Pańskiej strony takich duserów, ale dziękuję.
"To nie ta piaskownica"
Każdy mierzy swoją miarą, wielce szanowny Panie Pand'Or.
Pozdrawiam serdecznie
Słoma
żałosne.
: 16-03-2010, 23:11
autor: PandOr
"Kopanie się z osłem jest tylko reklamą dla osła"
Proszę o zakończenie wątku.
: 17-03-2010, 23:33
autor: gerwazy
Drodzy dyskutanci,
Dopiero teraz przeczytalem Wasza debate i troche mi przykro z powodu jej stylu.
Jestem czlonkiem Rej Klubu, ktory w miare swoich skromnych mozliwosci stara sie, aby czasem zaproponowac cos ciekawego. Nigdy wszystkich sie nie zadowoli - chyba przyznacie mi racje.
Bedziemy wdzieczni za sugestie co do osob, z ktorymi chcielibyscie sie spotkac. Myslicie, ze latwo jest sprowadzic z Polski kogos znanego, kto przyjechalby do nas bezinteresownie?
Pan Ziemkiewicz odpowiedzial przychylnie na nasze zaproszenie, choc zadnego honorarium nie otrzyma. Chetnie podzieli sie z nami swoimi przemysleniami (jako pisarz i dziennikarz) i podyskutuje z nami. Wydaje mi sie, ze dla niego to tez jest okazja do poznania opinii Polonii, ktora ma (powinna miec?..) szersze spojrzenie na sprawy polskie.
Serdecznie zapraszamy wiec wszystkich chetnych na "wieczorna Polakow rozmowe", w sympatycznym gronie ludzi o roznych pogladach.
Gerwazy
PS. Jednoczesnie przypomnienie - warto wpasc na polskie stoisko z ksiazkami i wybrac cos dla siebie, rodziny albo znajomych cudzoziemcow (bedzie troche ksiazek francuskich i niemieckich na tematy zwiazane z Polska).
: 18-03-2010, 10:56
autor: AD
Gerwazy,
no co coś Ty! (przepraszam, że tak na "Ty"
Zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie, zresztą temperatura dyskusji też to chyba potwierdza (tak myślę). Piszę, żeby (również tych polemizujących) poinformować, że
część społeczności rodaków z dużym zainteresowaniem przyjdzie na to spotkanie - na przykład mój mąż i ja
. A samą postać Ziemkiewicza uważamy za bardzo dobry wybór.
I w ogóle - tak trzymać, przecież super, że takie spotkania organizujecie, poświęcacie temu czas, myślicie, zapraszacie, pewnie cudem znajdujecie fundusze etc. Jejku, przychodzimy przecież na gotowca, nie?
Sama postać zresztą ciekawa, temat - jak dla mnie - bomba!
Pozdrowienia, do zobaczenia
: 18-03-2010, 11:22
autor: MaWi
A ja uwazam, ze takie spotkanie mogloby byc doskonala okazja do skrzyzowania kling w niezwykle ineteresujacej (i mam nadzieje brzemiennej w skutkach) polemice. Powyzszy watek pozwala zauwazyc, iz Polakom w Luksemburgu nie brakuje nie tylko wlasnego zdania ale takze rzeczowych i merytorycznych argumentow na ich uzasadnienie. Zamiast zmagac sie w wirtualnych manewrach, moze lepiej stanac oko w oko z realnym adwersarzem i dowiesc swoich racji, skoro akurat nadarza sie jedyna w swoim rodzaju (przynajmniej tu w Luksemburgu) okazja.
To, czy jutrzejsze spotkanie z Ziemkiewiczem bedzie "herbatka u cioci na imieninach" czy solidna wymiana pogladow z otwarta przylbica, zalezy w najwyzszym stopniu od Was. Ja sie chetnie wybiore, majac nadzieje, ze po tym spotkaniu bedzie o czym opowiadac wnukom <mrgreen>