Strona 1 z 2
Przereklamowana (?) trewirska taniość ;)
: 11-01-2007, 13:53
autor: Redakcja
Luksemburska Izba Handlowa zareagowała głosami oburzenia na tezę postawioną w wywiadzie udzielonym dla Télé Lëtzebuerg przez Matthiasa Schmidta, reprezentanta podobnej organizacji w Trewirze, jakoby ceny towarów i usług w tym mieście były o 20–25% niższe od cen luksemburskich. Przedstawiciele
Chambre de Commerce protestują przeciwko takiemu, jak twierdzą, informacyjnemu nadużyciu, które mija się z prawdą szczególnie po noworocznym przezencie od rządu niemieckiego w postaci podwyżki stawek MwSt (czyli niemieckiego VAT-u).
A Wy dokąd jeździcie na zakupy? :>
wiadomość za www.aracity.lu i www.rtl.lu
: 11-01-2007, 23:15
autor: dslonce
Po 2 wyprawach do Trewiru jednak doszliśmy do wniosku, że to bez sensu:
1. dojazd jednak zajmuje więcej niż do Auchan/BelleEtoille i niestety trzeba poświecić czas w weekend a nie wieczór w tygodniu;
2. ceny nie są aż o tyle niższe, bo za zakupy płaciliśmy praktycznie tyle samo;
3. brakowało nam paru ulubionych lux-produktów np. masła Rosa
Tak więc zaniechaliśmy praktyki, a weekendy spędzamy milej niż na zakupach

: 12-01-2007, 12:34
autor: k-th
A ja jednak Trewir sobie chwale

Fakt, mieszkam tuz obok. Porownujac okres mojego zamieszkiwania w miescie Luksemburg i obok Trewiru stwierdzam ze teraz jest jednak taniej. Oczywiscie, gdybym mial jezdzic co tydzien na wielkie zakupy (ktorych nieznosze), wybralbym Luksemburg.
: 12-01-2007, 12:49
autor: kot00
Rzeczywiscie mozna sie przyzwyczaic do pewnych produktow luksemburskich i tez tak mamy. Jednak uwazam, ze niektore rzeczy sa (albo bylo, nie wiem jak jest po podwyzce VATowej) troche tansze niz te w Luxie (np. mieso). My jezdzimy raz na 3-4 tygodnie na troche wieksze zakupy do Trewiru zawsze laczac to z pozytecznym czyli spedzajac dzien na spacerze po ichniejszej Starowce. Reszta zakupow w Luxie i najczesciej w Auchanie.
: 15-01-2007, 16:23
autor: minka
Z Niemiec przywoze sobie chleb i buleczki. To wszystko, reszta nie warta zachodu, przynajmniej dla mnie.
Ja juz tez (po 2 latach <roll> ) polubilam miejscowe produkty, maslo Rosa, mleko z luksusowej krowki, Coboluxa - zwlaszcza cos co przypomina wedzonke krotoszynska
Aha, czy ktos widzial ten Nog Egg??? Czy jak to sie nazywa. Szukam i nie ma <beczy> Uzaleznilam sie od tego! No dajcie znac... Zwlaszcza ten, co mowil, ze jest to dostepne w sprzedazy caly rok

.
: 15-01-2007, 20:59
autor: dslonce
minka pisze: Ja juz tez (po 2 latach <roll> ) polubilam miejscowe produkty, maslo Rosa, mleko z luksusowej krowki, Coboluxa - zwlaszcza cos co przypomina wedzonke krotoszynska

O tak masło Rosa jest świetne

My lubimy też lokalne jogurty naturalne, majonezy. Sprawdziłam też mozzarellę tutejszą jest bardzo dobra w smaku: słodka i delikatna, ma niestety jedną wadę trzeba ją zjeść w ciągu 2, max. 3 dni od zakupu bo kwaśnieje. Ale ostatecznie to może być też plus, bo znaczy że bez konserwantów
A ta wędzonka krotoszyńska bardzo mnie zaciekawiła.... gdzie to jest w sprzedaży? nazywa się "cobolux" ?
: 15-01-2007, 21:02
autor: j23
* 2 eggs, beaten well
* 3 tbs sugar
* 1 tsp vanilla
* 1/8 tsp nutmeg, ground
* 2 1/3 cups milk
Blend all ingredients together and serve chilled.
albo
* 6 eggs, separated
* 1 cup sugar
* 1/2 pint brandy
* 1/4 pint light rum
* 1/4 pint peach brandy (albo innego alkoholu)
* 1 1/2 pints milk
* 1/2 pint heavy cream
Beat egg yolks with sugar until thick. Stir in liqueurs, milk and cream. Chill thoroughly and pour into punch bowl. Beat the egg whites until stiff and fold them into the egg nog mixture. Add a dusting of nutmeg if you desire.
: 15-01-2007, 21:43
autor: MaWi
dslonce pisze:A ta wędzonka krotoszyńska bardzo mnie zaciekawiła.... gdzie to jest w sprzedaży? nazywa się "cobolux" ?
Cobolux to nazwa lokalnej firmy wedliniarskiej. Rzeczywiscie robia calkiem dobre rzeczy. Jak wszystko, co miejscowe, dostaniesz to w miejscowych marketach – przede wszystkim w Cactusie, chociaz w Matchu na Beggenskiej tez maja spory wybor. Cobolux robi prawie wszystko, co nazywa sie wedlina: szynki, boczki, kielbasy, "czarne budynie" (czytaj – kaszanki

). Najczesciej pakowane w plastiki z taka przasna etykieta jak z GS-u (gdzie im tam do fullcoloru Herty

) No, coz atrakcyjnie to to moze nie wyglada, ale za to jak smakuje – tylko o jedno niebo gorzej niz polska "zwyczajna", "krotoszynska" czy "sopocka", a to chyba przeciez komplement :P
A co do Nogg-w – mam taka jedna ksiazke z dryńkami, gdzie jest chyba z 10 rodzajów noggów. Jak znajde czas, to sprobuje to przepisac tutaj (moze w odcinkach?...)
: 15-01-2007, 22:50
autor: bamaza42
MaWi, powaznie widziales tu "czarne budynie" made in Lux?....nie, zebym byla fanka tego spacjalu, ale myslalam, ze to taki polski wynalazek....
A te Coboluxy, to tylko cactusy i matche sprzedaja?....w del heizach nie znajde?...
: 15-01-2007, 23:09
autor: MaWi
Jak najbardziej widzialem czarne budynie made in Lux, bo to jest miejscowy specjal pochodzenia francuskiego (lotarynskiego? alzackiego? cos wiesz na ten temat xtheo?

)
Wiesz -- to tak jak jeszcze pare lat temu bylem pewien, ze placki ziemniaczane, to Tylko Polska, a tu patrz jaki gromper!
A coboluxy byc moze sa i w delhaizach, tylko ja juz tam nie bywam (daleko od domu mam teraz delhaizy)
: 15-01-2007, 23:39
autor: dslonce
Dzięki za odpowiedzi o "cobolux" teraz wiem czego będę szukać
A delhaize bardzo lubię pieczywo razowe z ziarnami rożnego rodzaju. Zdecydowanie najlepsze jakie udawało mi się tutaj kupić.
: 15-01-2007, 23:55
autor: MaWi
Taaaak. Pieczywo w delhaize to jest rzeczywiscie kultowa sprawa – przy tym calym luksemburskim monopolu fisherowsko-bakstuffowskim zdecydowana odmiana. No, ale coz, kiedy do Bertranga daleko a i do Gara nie zawsze sie chce zapylac (zreszta na Garze wybor jest mniejszy, niestety).
: 16-01-2007, 00:16
autor: bamaza42
tak, tak...delheize w Bertrange to jest to! Poza pieczywem, soczki, i owoce, i warzywka....no i ze nie wspomne o stoisku monopolowym....(wiem, daleko mu do tego w Auchan...)...

Ale UWAGA! - bardzo ciasny parking podziemny...tzn miejsca postojowe sa wyjatkowo szerokie, zwlaszcza na pierwszych 2-3 poziomach, ale w zjazdy/podjazdy jest sie trudno zlamac...czego skutek mam na tylnym blotniku....

Trzeba po prostu bardzo uwazac...mi sie bez problemu udawalo ze 100 razy....a za 101 sie nie udalo....

: 16-01-2007, 10:28
autor: minka
przepis mniam, dzieki

I nie wiedzialam, ze to taki skomplikowany napoj. Ale jestem len i moze ktos widzial gotowca?
Nigdy nie bylam w tym Dalheizie, ale jak mowicie, ze chlebek okey, to sie tam wybiore, bo juz nie moge patrzec na ten "ruski" z Auchan

. Dobry byl jeszcze zytni z Cactusa, ale pieka go w ilosciach sladowych, wiec jak rano kolo trzynastej ide do sklepu to juz go nie ma niestety <evil> .
: 16-01-2007, 11:58
autor: bamaza42
Przepis super...chetnie sprobuje...ale co to jest "nutmeg" ?....