Przede wszystkim obudzimy się w nowej, większej Unii Europejskiej, bo poszerzonej o Rumunię i Bułgarię. Obudzimy się także w większej o Słowenię strefie euro, bo właśnie od 1 stycznia 2007 r. w tym kraju zacznie obowiązywać nowy środek płatniczy – euro, który w ciągu 3 miesięcy ma całkowicie zastąpić obowiązującego dotychczas tolara.
Luksemburg roku 2007 to przede wszystkim droższa (niewiele, ale jednak) benzyna i ropa naftowa. Tu ustawowa podwyżka ma wynieść odpowiednio 2 i 1,25 centów. Nie powinno to jednak zmniejszyć zjawiska „turystyki paliwowej” z Niemiec, bo tam od pierwszego stycznia VAT wzrośnie do poziomu 19%, przez co relacje cen paliw pomiędzy tymi dwoma państwami zostaną zachowane.
Dużo mocniej po kieszeni luksemburskich kierowców uderzy nowy system naliczania podatku drogowego. Od pierwszego stycznia nie zapłacimy już stawki liczonej od pojemności skokowej silnika, ale od poziomu emisji CO2 naszego bolida, co z założenia będzie dla każdego oznaczać podwyżkę tego podatku. Dla jednych będzie to skok o kilkadziesiąt do stu euro, ale dla innych może okazać się znacznie boleśniejszy.
Podrożeć mają także opłaty komunalne – woda i kanalizacja, zwiększy się jednocześnie o 1,9% minimalna płaca w Wielkim Księstwie. Wyrównany zostanie także podatek VAT, w przypadku niektórych usług wynoszący w Luksemburgu 12%. Ujednolicona stawka VAT w wys. 15% na wszystkie towary i usługi w Luksemburgu i tak będzie plasować to państwo na samym dole tabeli fiskalnej w UE.
Wiele kontrowersyjnych zmian w polityce socjalnej oraz na rynku pracy ma wnieść forsowany przez koalicję pakiet ustaw zwany 5611. Ile będzie z tego korzyści, a ile ograniczeń czy wręcz strat – pokaże niedaleka przyszłość.
A co jeszcze będzie nas czekać w przyszłym roku? Jeśli ktoś z Was chciałby tu dodać coś ciekawego – czekamy na sugestie. Szczególnie te pozytywne będą mile widziane
