Archiwum Forum. Polacy w Luksemburgu.

Witam. Dla Polakow w RPA Polska wysylala czyste niebieskie paszporty do ambasady w pretorii, i konsul sam recznie wpisywal dane na ostatniej stronie, wklejal zdjecie, i zaklejal wszystko tasma plastikowa z godlem RP. Tak zawsze bylo, ale od roku mam naprawde z tym paszportem problemy. Gdziekolwiek jade to traktuja mnie jak teroryste, sprawdzaja paszport pod lupa, pytaja sie jak to moze byc ze paszport recznie pisany, i generalnie spedzam 30 minut byc pytany rozne idiotyczne pytania. W Kiewie bylo to prawie 90 minut.

Oprocz umyslnego "zgubienia" paszportu, bo to troche mi w niesmaku, czy ktos moze poradzic jak przekonac Polske aby zrobili nowy paszport? Jak sie pytalem rok temu to powiedzieli ze musze czekac az paszport straci waznosc... a to jeszcze siedem lat.

Paszporty ręcznie wypisywane nadal są wydawane przez konsulaty, np. mój syn dostał taki zaraz po urodzeniu. Ale są one ważne przez 1 rok. Potem trzeba wyrobić docelowy, ważny od niedawna bodajże tylko 5 lat (przynajmniej w przypadku dzieci), który drukowany jest już w Polsce.

Oprócz zagubienia możesz spróbować wymienić tłumacząc się zmianą wyglądu - może jakieś okulary, grzywka czy broda proroka?

a nie mozesz powiedziec prawdy? potrzebujesz paszportu z ktorym nie bedziesz mial ciagle problemow. Tak jak napisal szymbi konsulaty wciaz wydaja recznie pisane paszporty, ale sa one tymczysowe. nawet dziecku robia potem drukowany.

a tak poza tym niebieskie paszporty to juz przeszlosc. od ladnych paru lat RP wydaje paszporty w okladkach czerwonych.

pozdrawiam

Prawde juz probowalem rok temu - powiedzieli aby czekac az straci waznosc. Moj jest recznie pisany ale nie jest tymczasowy - jest wazny na pelne 10 lat. Mysmy dostawali niebieskie jeszcze przez kilka lat po wprowadzeniu czerwonych w polsce. Problem nie jest ze ja tego niewiem, tylko ze jakby taki dostac jak moj ma jeszcze siedem lat waznosci Ale moze masz racje - ponowna wizyta do Hamm moze byc jedyne co mozna zrobic.

digilante pisze:Ale moze masz racje - ponowna wizyta do Hamm moze byc jedyne co mozna zrobic.

Tym bardziej, ze ostatnio zmienił się skład załogi naszej placówki konsularnej...

Nie jest to doswiadczenie luksemburskie, wiec nie wiem, czy sie nada. W Polsce kedys dostalam paszport, w ktorym tasma na ostatniej stronie weszla w jakas reakcje ze zdjeciem, ktore zaczynalo zmieniec kolory. Twarz byla wprawdzie rozpoznawalna, ale nie wygladalo to "ladnie". Paszport zmienili mi od razu, chociaz byla wazny jeszcze 5-6 lat. Co wiecej, nie zaplacilam za te zmiane ani grosza, bo bya to usterka techniczna.

pukajcie, a bedzie wam otworzone.

z tym motto zalatwiam wiele spraw. dzwonie, dzwonie i dzwonie. w koncu ten ktos ma juz mnie serdecznie dosc - ilez razy moze mi powtarzac w kolko to samo a ja swoje...
i wiesz co? skutkuje. mysle, ze taka upierdliwa metoda mozna sporo zrobic.

powodzenia.