adam4403 pisze:Witam.Jestem od miesiąca w Luksemburgu.Cały ten czas jeżdżę samochodem na polskich tablicach.Zastanawiam się kiedy zdecydować się na przerejestrowanie auta.Ubezpieczenie polskie mam ważne do końca listopada.Jeśli ktoś mógłby mi wyjaśnić jak to jest z tą rejestracją tutaj,jakie wiążą się z nią opłaty,ile kosztuje ubezpieczenie i w końcu gdzie to się załatwia?Będę wdzięczny za wszelkie informacje.Dodam że mieszkam poza Luksemburgiem a konkretnie w Bridel.
Poczekaj sobie 5 miesięcy i przerejestruj...co do tego jak i gdzie wiele razy było pisane na forum...
Dodam że ostatnimi czasy policja w Lux robi często łapanki - jak np ta w piątek na Kirchbergu o 9.00... koszty ? 154€ mandatu, blokada na koło, odbiór przez właściciela (zmora dla leasingodawców i aut z daleka np z Rumuni, Grecji), i 7 dni na przerejestrowanie... albo za 2'gim razem sprawa w sądzie... a to pewnie o wiele większe koszty...
"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
Dziękuję za informację.Poszukam w forum.Natomiast nie rozumiem dlaczego mam czekać 5 miesięcy skoro akurat za miesiąc kończy mi się polskie ubezpieczenie.Czy mogę ubezpieczać samochód w Polsce a rejestrować tutaj?To chyba niemożliwe.Jeszcze jedno.Czy ja też mam uważać na te łapanki organizowane przez lokalną policję?
no nie....jak Ci sie konczy ubezpieczenie w PL za miesiac i zamierzasz tu zostac dluzej niz 6 miesiecy, to oczywiscie przerejestruj niezwlocznie...co i jak - to juz poszukaj na forum, bo bylo dosc na ten temat....
adam4403 pisze:Dzięki poszukam.A czy wiecie ile kosztuje ubezpieczenie w Luxie?Chodzi oczywiście o casco.
5 miesięcy bo jak jesteś zameldowany powyżej 6'u i Cię złapią za PL numerach to same problemy...
Co do AC to zależy od auta... jest droższe, bo jeżdżą to droższe auta... nie jest świętem zobaczyć tutaj Ferrari, Maseratti czy najnowsze wersje znanych marek jak Audi R8 czy Mercedes GLK...
Ja za AC z 55% żniżki (5% za każdy udokumentowany rok jazdy ubezpieczonym autem, nie więcej jak 60%) płacę za rok z OC 1764,32€ ale to jest pełen wariant bez franczyzny dla A6 z 2005...
Koleżanka za A3 samo OC płaci około 450€
"Bądź uroczy dla swoich wrogów, nic ich bardziej nie złości."
Moja żona prowadzi działalność gospodarczą w Polsce. Przeprowadza się ze mną do Luxa. Samochód jest kupiony w Polsce na kredyt i jest środkiem trwałym w jej polskiej firmie.
Jak w takim razie mam go zarejestrować w Luxie?
Czy istnieje jakiś dokument, którego mógłbym użyć w przypadku kontroli?
Czy ktoś ma podobną sytuację?
Właścicielem jest małżonka, Bank nie jest wpisany w dowodzie.
Najważniejszy jest fakt, że samochód jest środkiem trwałym w firmie zarestrowanej w Polsce.
Nie zamierzamy przenosic miejsca zarejestrowania działalności gospodarczej w PL.
pytanie czy samochod mozna przerejestrowac do Lux by nie wycofywac go jako srodka z firmy zarejestrowanej w PL nalezy zadac urzedowi skarbowemu lub doradcy w PL, moge Cie jednak zapewnic, ze tutejsza policje Twoje wywody na temat statusu prawnego beda malo obchodzic, jesli udowodnia, ze jezdzisz tym samochodem w Luks dluzej niz pol roku. Nie mniej jednak, pewien student z FR udowodnil przed sadem, ze sa wyjatkowe sytuacje, ktorych tutejsza policja nie uwzglednia, a powinna (np. przy okazji tymczasowego zamieszkiwania i studiowania w Lux). Nie pamietam szczegolow, ale chyba nawet na forum ktos o tej sprawie pisal.
Mnie "udalo" sie jezdzic na polskich blachach z podobnych przyczyn (amortyzajca auta w dzialalnosci gopsodraczej) 4 lata, ale w sumie kosztowalo mnie to troche niepotrzebnego stresu. Raz zostalem przylapany na jezdzie po drodze z zakazem ruchu, ale policja tu tak jak nasza jest "jednobitowa", wiec wystarczylo im jedno wykroczenie niz doszukiwanie kolejnych
marcin pisze:Nie mniej jednak, pewien student z FR udowodnil przed sadem, ze sa wyjatkowe sytuacje, ktorych tutejsza policja nie uwzglednia, a powinna (np. przy okazji tymczasowego zamieszkiwania i studiowania w Lux).
Ciekaw jestem co powinienem zrobić w mojej sytuacji:
Jestem w Lux od 1.07.2012. Jeżdżę samochodem który pożyczyłem od mojego taty. Samochód jest na niego zarejestrowany i dodatkowo jest w środkach trwałych w firmie w PL.
Ostatnio miałem control i nie dostałem mandatu. Policjant zapytał mnie ile zamierzam jeździć tak tym samochodem więc powiedziałem że nie wiem bo nie stać mnie na razie na kupno swojego. Powiedział że normalnie mogę dostać mandat jeśli będę jeździł dłużej niż pół roku (chyba mu powiedziałem że pożyczyłem samochód niedawno a nie że jeżdżę nim od 1 lipca)
Co myślicie o tym? Według mnie nie powinni się o nic czepiać bo auto nie jest moje. Chyba że będą chcieli udowodnić że jeżdżę nim non stop i przez "zasiedzenie" wynika że auto jest bardziej moje niż mojego taty i mi dowalą. Zawsze przecież mogę powiedzieć że oddałem tacie auto i po miesiącu pożyczyłem go znowu.
Wyraźnie widać z dyskusji na tym forum że nie warto ryzykować czy mandatem sporej wysokości czy też nakazem odstawienia auta do granicy (a takie sytuacje sie powtarzaja)
Po prostu..jeśli zamierzamy tutaj żyć musimy dostosować sie do przepisow jakie tu obowiazuja bez zbednych spekulacji "a co bedzie jak mnie złapia? <shock> uda sie czy nie
Niestety siła wyższa <bezradny>
Jasne zgadzam się z Tobą w 100%. Problemem jest tylko fakt że nie stać mnie na obecną chwilę na zakup auta więc korzystam z pomocy mojego taty. Oczywistym dla mnie jest że gdybym miał samochód na własność to od razu bym go przerejestrował bo nie chciałbym ryzykować głupich sytuacji. Ten samochód użytkuję "chwilowo" (choć nie wiem ule przyjdzie mi zbierać na swoje cztery kółka) dlatego mam takie wątpliwości.